niedziela, 25 września 2016

Rozdział 2 :)

- Polańska! 3 minuty spóźnienia! Następnym razem za kare idziesz na nogach! I żeby mi było to ostatni raz!.. - wykrzyczała z żartem Marcela.
- Dobrze, już dobrze i przepraszam mamo... - powiedziałam z udawanym oburzeniem wsiadając do samochodu. Po chwili wszystkie się zaśmiałyśmy. Po około 20 minutach byłyśmy już przed klubem gdzie czekały już na nas Ola z Anią.
- Siemka laski. - powiedziała Ania jednocześnie z Olą, kiedy wszystkie wysiadłyśmy z auta. - Gotowe na świetną zabawę?
- No jasne! - odezwały się Marcela z Zuzą w tym samym czasie. Weszłyśmy do klubu, który był tak zapełniony w poszukiwaniu jakiegoś wolnego dla nas stolika..
Po chwili znalazłyśmy jakiś wolny stolik, wiec usiadłyśmy przy nim...
- To co na rozgrzewkę jakiegoś drinka? - Zapytała Ola
- Chętnie - Odpowiedziałam - To już, przyznawać się.... Wszystkie piją? - Zapytałam, patrząc im prosto w oczy
- Ja raczej sobie podaruje, bo któraś z nas musi później odwieźć was do domu - Wyszeptała Zuza
- Ja też - Przyznała jej racje Ania
- No a wy? - Popatrzyła na resztę grupy Ania
- Ja też sobie raczej podaruje, bo wiecie mama.. To tylko nam zostajesz ty Ola no i oczywiście ty Maja - Powiedziała oschle Marcela 
- O nie, tak nie będzie! - Wykrzyczałam - Zaraz każda z was powie, że nie może... Bo już Zuza z Anką nie może, bo muszą prowadzić, a to którąś znowu powie, że przyrzekła mamie, że nie będzie już pić, a kolejna, że ona sama nie będzie pić.. Skoro już namówiłyście mnie na tą imprezę, chociaż każda z was dobrze wie i to nawet bardzo dobrze, że moja mama nie lubi a wręcz nienawidzi jak wychodzę na imprezy pod ich nieobecność, to albo pijemy wszystkie, ale to na prawdę wszystkie i nie ma żadnej wymówki, że to, że tamto albo raz dwa, zmywam się do domu i już mnie tu nie ma, wasz wybór...
- Dobra, dobra spokojnie Maja... To co pijemy dziewczęta? - Zapytała z uśmiechem Ola
- To co wolicie Margarite czy może Cube Libre? - Zapytała Ania
- Yyyyy, to może ja z Marcelą weźmiemy Cube Libre, wydaje się ciekawe, nie Marcela? - Zapytałam przyjaciółki
- Pewnie, zawsze warto spróbować czegoś nowego, a wy Ania z Olą? - Popatrzyła na nie Marcela
- My z Anią, chyba jednak postawimy na Margarite... Więc tak 2 razy Margarita i 2 razy Cube Libre - Próbowała zliczyć nasze zamówienia Ola
- A ty Zuza co preferujesz? - Zapytałyśmy jednocześnie z Anią
- Ja może postawie na to co ty Maja - Przytaknęła Zuza
- Okej, czyli tak 2 razy Margarita i 3 razu Cube Libre, zgadza się? - Zapytała patrząc na nas Ola
- Tak! -Odpowiedziałyśmy chórem
Po chwili Ola oddaliła się od nas i podeszła do chłopaka przy barze, by zamówić nam drinki...
Po 10 minutach wróciła do nas Ola z naszymi drinkami.. - Proszę, oto nasza dzisiejsza rozgrzewka - Odparła
- To co robimy snapa, by pokazać Pauli jak świetnie się bez niej bawimy? - Zapytała Ania, która już wyjęła swój telefon - No to już dawać mi je wszystkie zanim się rozmyśle - Odparła, zanim zdążyłyśmy odpowiedzieć na jej pytanie...
Po upiciu swoich drinka, wszystkie byłyśmy gotowe wyjść na parkiet, ale najpierw musiałyśmy skończyć  na chwilę do łazienki, by iść zobaczyć jak wyglądamy i poprawić swój dzisiejszy makijaż. Po chwili wróciłyśmy do naszego stolika, ponownie upiłyśmy kilka łyków naszych drinków i wyszłyśmy na salę zatańczyć. Po kilku piosenkach podszedł do mnie jakiś chłopak...
- Hej, zatańczymy? - Zapytał
- Hejjj, jasne - Odparłam z uśmiechem 
- Ślicznie wyglądasz, idealna figura, a uwierz mi, nie każda ma taką - Powiedział z uśmiechem
- Dziękuję, ty też świetnie wyglądasz - Odparłam, po czym spojrzałam na jego ubiór...


Wyglądał naprawdę świetnie - Przyznałam w myślach
Po kilku tańcach z nim, nagle coś się wydarzyło...

piątek, 1 lipca 2016

Rozdział 1 :)

Pewnego wieczoru gdy rodzice wyjechali na krótki urlop tylko we dwoje, postanowiłam wygodnie usiąść w swoim ulubionym fotelu, w którym zawsze siadałam, gdy coś robiłam i postanowiłam oglądnąć po raz kolejny mój ulubiony film "Ósmoklasiści nie płaczą" zorientowałam się, że dzwoni mój telefon, postanowiłam poszukać go na górze w pokoju. Gdy już go znalazłam zorientowałam się, że mam 10 nieodebranych połączeń od dziewczyn: Zuza, Marcelina, Ola i Ania, które dzwoniły po kilka razy do mnie... Po chwili po raz kolejny zadzwoniła do mnie Marcelina:
- No hej laska, co tam porabiasz? - Zapytała Marcelina
- Ooo hej, Marcela, a nic właśnie się zbierałam, żeby zobaczyć mój ulubiony film po raz kolejny w tym moim ulubionym fotelu... A właśnie skoro już dzwonisz do może powiesz mi, co wy dzisiaj uwzięłyście się na ten mój telefon? Najpierw ty dzwoniłaś, później Zuza, Ola i jeszcze Ania i tak każda po kilka razy.... - Odpowiedziałam
 - No wiesz, no o jak nie odbierasz to dzwonimy i dzwonimy....
- No ale po co? Czy konieczne jest, żebyście dzwoniły do mnie po 5 razy i to każda z was..
- No tak, właśnie próbuje ci to powiedzieć i w sumie to każda z nas próbuje ci to powiedzieć - Powiedziała to, tak jakby była dumna sama z siebie - No więc, przejdę do rzeczy, nie chcesz się dzisiaj z nami urwać do klubu? Dziś wieczorem jest mega impreza na zakończenie wakacji i każdy na niej będzie, dosłownie każdy, więc i nas tam nie może zabraknąć, a bez ciebie nie chcemy się bawić. To co zgodzisz się i pójdziesz z nami? - Zapytała Marcela
- No sama nie wiem, wiesz, że mama nie lubi jak wychodzę na imprezy pod ich nieobecność, jakby się o tym dowiedziała to bym dostała szlaban na rok, mimo tego, że jestem już dorosła..
- Ja wiem, no ale Maja w razie czego, moja mama może powiedzieć, że zostaniesz u mnie na noc, jak twoja mama będzie dzwonić, przecież wiesz, że moja mama już nie raz nam pomagała w takich sprawach
- Tak wie, no ale kurde nie wiem, a wszystkie dziewczyny od nas z paczki idą?
- Prawie - Zawahała się - Nie będzie Pauliny, bo ma szlaban jeszcze chyba tydzień za to, że po ostatniej imprezie z Zuzą wróciła do domu kompletnie pijana - Chwila ciszy - Szczerze? Zuzka też powinna mieć, tylko moja mama uratowała jej dupe, gdyby wtedy wróciła taka do domu, a wyglądała tak samo jak Paula, to ona też by z nami dzisiaj pewnie nie poszła, bo wiesz, że jej rodzice nie tolerują u niej alkoholu, bo stwierdzili, że to jeszcze nie czas u niej, żeby wracała do domu kompletnie pijana i wiesz jakie wykłady ostatnio miała na temat alkoholu jak wypiła tylko jeden kieliszek, by spróbować jakiegoś tam wina z barku. No ale w każdym razie będzie Olka, Anka, Zuza, Ja i przystojni chłopacy, którzy dzisiejszego wieczoru czekają, na takie laski jak my,a szczególnie na takie jak ty, młode i seksowne, no proszę cię, nie możesz nam tego zrobić, przecież wiesz jak bardzo nam zależy na wyjściach z tobą, bo bez ciebie nie ma świetnej zabawy a chłopcy wtedy na nas nie patrzą - Zaczęła się śmiać z tego co sama przed chwilą powiedziała
- Tak, tak, ja wiem, że wy tam be zemnie zginiecie na tej imprezie, a szczególnie ty, bo żyć be zemnie nie potrafisz - Też zaczęłam się śmiać
- Tak właśnie, masz racje, to co pójdziesz z nami na ostatnią imprezę tych wakacji? Proszę, proszę, prooooo - Niech będzie pomyślałam, a po chwili w telefonie usłyszałam - ooooszeeee
- Ja zawsze mam racje
- Ppppppppprrrrrrrroooooooooossssssssssssssszzzzzzzzzzzeeeeeeeee
- No dobra, pójdę z wami, nie męcz ucha mi już - Nie zdążyłam dokończyć, a już w telefonie usłyszałam;
- Takkkkkk!!!! To ile ci trzeba czasu na ogarnięcie się? - Zapytała szczęśliwa
- Yyyyy, tak z godzinę?
 - Masz 30 minut - Zawahała się - No dobra 40 minut, poznaj moje dobre serce, za 40 minut jestem u ciebie pod domem z Zuzą, bo Olka zgarnia z domu Anke i spotykamy się przed wejściem do klubu
- Okej - Zaraz, zaraz pomyślałam - Tylko 40 minut?!? Żartujesz?!? Ja potrzebuje co najmniej godziny
- Nie gadaj, tylko się zbieraj laska! Czas ucieka
- Dobra pa laska
- Bajoo, widzimy się za 40 minut
Rozłączyłam się po czym wzięłam kilka rzeczy pobiegłam na dół, rzuciłam telefon na mój ulubiony fotel i postanowiłam wziąć szybki prysznic. Po 15 minutach wyszłam z łazienki i odruchowo spojrzałam na telefon, zauważyłam, ze wszystkie dziewczyny napisały tego samego esemesa: 
"Super! Bardzo się cieszymy, że idziesz z nami! Do zobaczenia, za niedługo! :)" 
Postanowiłam odłożyć telefon, gdy zobaczyła, że zostało mi tylko 20 minut, pobiegłam na górę pomalować się. Po chwili byłam już prawie gotowa do wyjścia, musiałam tylko znaleźć sukienkę i buty... Postawiłam na czarną miniówkę, bez ramiączek i wysokie czarne szpilki.


Gdy usłyszałam klakson za oknem, wiedziałam, że to Marcela z Zuzą stoją pod oknem i czekają na mnie, przy wyjściu zgarnęłam po drodze małą czarną torebkę, do której włożyłam kilka drobiazgów, klucze i czarną kurteczkę, gdy już miałam wychodzić z domu przypomniałam sobie, że telefon zostawiłam na moim ulubionym fotelu, więc szybko po niego pobiegłam, tak szybko w tych szpilkach jak mogłam i już po chwili po zamknięciu mieszkania powoli szłam do samochodu gdzie czekała na mnie Marcela z Zuzą.